Cały zeszły tydzień był dla mnie wspaniałym zaskoczeniem. Było ciepło i słonecznie. To sprawiło, że odrobinę uśmiechnęłam się w stronę nielubianego przeze mnie Listopada. Powietrze typowo wiosenne zachęciło mnie do założenia mojej ulubionej ramoneski, której nie miałam siły schować bo to oznaczało by zupełne pogodzenie się z nadejściem zimy a do tego nie dojrzałam jeszcze :), oraz białych spodni które mimo swojego białego koloru również bardziej kojarzą mi się z wiosna i latem niż z zimą . Miniony tydzień przysyłając mi tak wyczekaną pogodę pozwolił mi pożegnać się z moją ramoneską i łaskawiej spojrzeć w stronę zimy. Dziś leży u mnie już spora warstwa śniegu i szczerze mam nadzieję, że już tak zostanie do wiosny. Tylko ten biały puch sprawia, że mogłabym powiedzieć zimnie"tak" :).
Miłego dnia Wam życzę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz