Łączna liczba wyświetleń

4 grudnia 2016

MINĄŁ LISTOPAD


 

       Listopad w tym roku zaskoczył mnie ale pozytywnie. Zamiast szaro-burego koloru, deszczu i ogólniej niepogody przyniósł  wiele słonecznych dni a nawet pierwszy bielutki śnieg. To wszystko sprawiło, że akurat w tym roku  całkiem przychylnym okiem spojrzałam w stronę tego jednak nielubianego przeze mnie miesiąca.



        Dzięki słonecznej pogodzie było wiele okazji do spędzania czasu na świeżym powietrzu.






       Mimo porannych przymrozków grzyby w lesie czuły się świetnie i nawet dały się zebrać w sporych ilościach.







Smażone członki to ten jeden moment za który zawsze kocham listopad. Niema nic lepszego o tej porze roku :)








Listopad przyniósł tez i chłodne dni i z tego powodu moje  miłości myślały tylko o przytulankach w ciepłym łóżko.






Pojawił się też pierwszy śnieg. Ten pierwszy jest najpiękniejszy bo taki biały i puszysty. Już dawno nie ma po nim śladu ale marzę o tym by był na święta






Miniony miesiąc obfitował też w spotkania towarzyskie i odkrycia smakowe. Otworzono u nas włoską pizzerie gdzie pizza podawana jest z czosnkową oliwą zamiast majonezowego sosu. PYCHA :)




W listopadzie dołączyłam też do elitarnego grona okularnic :)



Zbierane jesienią zioła wreszcie znalazły swoje miejsce na półce oraz zastosowanie w postaci  pysznych herbatek.





I na koniec cudo, które dotarło do mnie niedawno. Moje marzenie spełniło się :)




Mimo to na szczęście jednak listopad już minął i zaczął się grudzień. Niezwykle kolorowy i taki już świąteczny. Lubię grudzień

2 komentarze:

  1. Zawsze chciałam mieć swój własny dom i kominek <3
    Świetny post :)
    Zapraszam http://natalie-forever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń