MINĄŁ WRZESIEŃ

       Wrzesień minął mi jeszcze szybciej niż reszta miesięcy. Pewnie dlatego, że to taki miesiąc w którym mam po prostu dużo pracy, więcej niż w innych.  Mimo to udało mi się znaleźć chwilę na mały relaks oraz na pielęgnację mojego ogrodu. Niestety kosztem dodawania nowych postów ponieważ doba ma tylko 24 godziny i nie jest z gumy :). Zaczęła się jesień. Wiem, że jest kolorowa, piękna i ma swój niepowtarzalny urok ale nic na to nie poradzę, że chłodne poranki  i wieczory oraz ogólnie niższa temperatura wprowadzą mnie w stan melancholii i ogólnie pojętego smutku. Pewnie niedługo  to minie, zaraz po tym jak pogodzę się z odejściem lata. Tymczasem zapominając na chwilę o jesiennych troskach zapraszam na kilka zdjęć z minionego miesiąca :)

Chłodny poranek i ja z zamiarem biegania (zamiar i tyle z tego:))

 Pyszności :)

Nawet padający deszcz nie odstraszył mnie od pójścia na grzyby. A ponieważ innych nie zachęcił wszystkie skarby zgarnełam ja :)

Obiad rodzinny na świerzym powietrzu

Chwila relaksu. Oj jak dobrze się spało :)

Na koniec skarby z mojego ogrodu

 

Już nie długo na blogu pokażę wam jak zrobić pyszną zupę krem z tych smaczych warzyw :)

Przygotowanie podłoża pd trawnik. Ciężka i nie równa walka z chwastami ale się nie poddają, ta trawa i tak tam wyrośnie

(kiedyś) :)