Dziś zawitało wreszcie długo oczekiwane przeze mnie słońce. Ogromnie za nim tęskniłam bo bez niego marnie funkcjonuję. Generalnie jesienią jestem na nie, i tylko w takie dni jak dziś pojawia się u mnie uśmiech. Mam nadzieje, że słońce zostanie ze mną chociaż na kilka kolejnych dni. W lesie nie znalazłam grzybów, pewnie dlatego, że marnie potrafię ich szukać ale za to znalazłam pomidory koktajlowe, które same wyrosły. Zbiory w każdym razie się odbyły i nie wróciłam do domu z pustymi rekami. Mimo to, że słońce pocieszyło mnie odrobinę, coraz częściej zaczynam wyruszać w sentymentalne podróże do wspomnień. Zawsze tak mam o tej porze roku i zawsze strasznie nie lubię takiej siebie. Uciekam w takim razie szukać swoich jesiennych umilaczy o których pewnie niedługo wam opowiem :)
Miłej niedzieli Wam życzę :)
Szal wielofunkcyjny , fajnie ;-)
OdpowiedzUsuńszalik ładnie ożywia calość ;)
OdpowiedzUsuńja znowu jesień lubię tylko na zdjęciach
OdpowiedzUsuńdlatego z niecierpliwością czekam na wiosnę <3
Piękny szalik :)
OdpowiedzUsuńFajnie te wszystkie odcienie beżu się komponują z czarno białą kratą. Bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńhttp://ysiakova.blogspot.com/
Ładny szalik :D
OdpowiedzUsuńhttps://nastoletniaaperspektywaa.blogspot.com/ zapraszamy :D
Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze :)
OdpowiedzUsuńFajny wpis i super look :) Jedno pytanie - czesto nosisz buty bez skarpetek tak jak tutaj ?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ola
Mam skarpetki:-) tylko nie wystające z butów. Innych nie akceptuje do takich butów:-)
OdpowiedzUsuń