Dzisiejsza niedziela zaskoczyła mnie pięknym słońcem. Wczoraj w pogodzie informowali, że ma padać, tymczasem słoneczko pięknie świeciło i mogliśmy wyruszyć na nasz niedzielny poobiedni spacer. Dziś wybraliśmy inna trasę czego efektem jest bukiet gałązek drzew owocowych dziko rosnących w okolicy. Mam nadzieję, że za niedługo będę się cieszyć pięknymi kwiatami wiśni, gruszy i jabłoni. Na dzisiejszy dzień wybrałam modne tego sezonu beże. Na moich ulubionych kontach instagramowych pojawią się on bardzo często w przeróżnych odsłonach. Nie tylko w stylizacjach instagramerek ale również w makijażach i wnętrzach. W tym sezonie z chęcią otaczamy się odcieniami beżu i bardzo się z tego cieszę bo ten kolor jest mi szczególnie bliski. Jest bezpieczny na chyba wszystkie okazje i wszędzie można go założyć i mimo, że podobno podkreśla zaczerwienienia, to co tam i tak jest moim jednym z ulubionych kolorów zwłaszcza na wiosnę. Zapraszam na kilka zdjęć z dziś :)
Lubię prostotę i naturalność dlatego dziś chciałabym Wam pokazać kilka prostych i szybkich w wykonaniu ozdób wielkanocnych. Tak, tak kochani nie wiem czy wiecie ale Święta Wielkanocne już tuż, tuż i choć kocham wiosnę miłością bezgraniczną, to za tydzień znów będę starsza o rok a to mnie już tak bardzo nie cieszy. No nic, trudno. Dawno nauczyłam się, nie przejmować rzeczami na, które nie mam wpływu więc wróćmy do kolorowych ozdób wielkanocnych. Przedstawiam wam pisanki z kolorowego kartonu. Duże do postawienia i mniejsze do powieszenia oraz kolejne użycie deseczek przywiezionych do spalenia przez mojego teścia (Tato, dzięki ale nie spalę tego, to zbyt cenne :)). Pisanki to jajka wycięte z kolorowych kartoników i posklejane ze sobą. Deseczki zostały za olejowane (zwykłym olejem spożywczym), owinięte sznurkiem , który udekorowałam kolorowymi pomponikami. Na środku został przyklejony zajączek z płótna. Prawda, że proste, a mega koloruje świat kiedy wiosna jeszcze zbiera materiały na ten cel. Na przedostatnich zdjęciach zobaczycie drabinkę. Mój dorobek ostatniej soboty. Jestem z niej naprawdę PRZEdumna choć ręce odpadały od szlifierki to uczucie zadowolenia z siebie jest zawsze dla mnie bezcenne i wynagradza mi cały wcześniejszy trud włożony w daną prace. No kocham ten stan. Ok. zobaczcie kilka zdjęć. Inspirujcie się i do dzieła Święta już tuż, tuż:)
Wiosna już jest. Cieszę się z tego ogromnie choć czuję, że w przeciwieństwie do roślin wokół mnie budzę się jakoś powoli, spokojnie. Cieszę się promieniami słońca i czekam co przyniesie każdy dzień. Wczorajsza sobota była naprawdę ciepła tak, że spędziliśmy na dworze cały dzień. Mój mąż kończył szafkę pod umywalkę, którą ja zaprojektowałam. Nie był to prosty projekt i kosztowało go sporo nerwów ale słońce na szczęście skutecznie przekupywało go swoimi promieniami by spróbował jeszcze raz przykręcić drzwiczki, które za nic na świecie nie chciały pasować. Na szczęście skończył ją i zostało już tylko malowanie i obsadzenie umywalki podblatowej. Ja natomiast wzięłam się za wykorzystanie drewna, które przywiózł mój teść, że niby do spalenia ale dla mnie to za duże marnotrawstwo. I tak powstały dwie półko-drabinki, jedna do salonu i jedna do łazienki. Jestem z nich szczególnie dumna. Wkrótce wam je pokarze. Dzisiejsza niedziela przywitała mnie niższą temperaturą niż wczoraj ale spacer musiał się odbyć. Dziś rodzinnie cieszyliśmy się wolny dniem. Zapraszam na kilka zdjęć