Kolejna jesień dotarła i do mnie. Nienacieszona latem, witam ją z lekką niechęcią. W związku z tym mimo, że synoptycy obiecują jeszcze w przyszłym tygodniu ciepłe dni, postanowiłam przejrzeć już cieplejszą garderobę. Nie jest to moja ulubiona czynność, choć wiem , że nieunikniona i z żalem odkładam do pudła moje ulubione letnie koszulki. Te pierwsze chwile kiedy uświadamiam sobie, że to już koniec lata są dla mnie okropne i nawet kolejna tabliczka czekolady nie pomaga:). Minie jeszcze chwila nim się znów oswoję z tą myślą. Jesienią stawiam na szarości oraz pudrowy róż. Bardzo lubię te kolory mimo to latem jakoś jest ich mało w mojej szafie, więc jeśli to ma być jakieś pocieszenie dla mnie, to tak zdecydowanie jest ich teraz więcej:). Marne to jednak pocieszenie jeśli na dworze ciągle pada, jest okropnie zimno i i tak nie mam ochoty ubierać się w nic innego niż dresy:).
Ponieważ słońca jest ostatniego czasu mało wspomagam się nieco energetyczną linią VITAMIN ENERGY C+D od LIRENE. Kosmetyki mają piękny zapach a skóra twarzy jest po nich miło miękka.Przypominają letnie wieczory:) Ach ponarzekałam sobie i może trochę mi lepiej.Wy też ponarzekajcie sobie a co jesień nam to wybaczy:)
Ulubione owocowe landryny dla mnie i ciepły kocyk dla niej trochę pomagają przetrwać ten trudny czas :)
♥
OdpowiedzUsuńFajne sweterki, ale w tym wpisie zauważyłam świetne podkładki z pniaczków. Czy sama je zrobiłaś ?
OdpowiedzUsuńTak sama no z pomocą męża oczywiście:) Ostatnio organizowałam przyjęcie z okazji naszej 5 rocznicy śluby w stylu rustykalnym i służyły one jako dekoracja stołu:)
OdpowiedzUsuńPa, lecie.... Ja też uwielbiam pudrowy róż, ale jest mi w nim okropnie :/ psiak <3 Miłego dnia. Jestem tutaj.
OdpowiedzUsuńOjejku Twój piesek wygląda jak mój! :)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię kolor pudrowego różu, ale jako dodatków, ja siebie średnio w nim lubię. :)
Pozdrawiam ♥
http://princessdooomiii.blogspot.com